Od paru dni miałam ochotę na szpinak, bo ostatnimi czasy rzadziej gościł w moim menu. Odrobinę więcej wolnego czasu niż zwykle pozwoliły mi na małe szaleństwo. Podczas porannego joggingu, postanowiłam zrobić ravioli, wskoczyłam po drodze do sklepu po błękitnego lazura, ricottę i szpinak :) Były takie pyszne, jak się spodziewałam, z resztą połączenie szpinaku, suszonych pomidorów i sosu serowego nie może być inne!
Składniki na ciasto:
300g mąki, najlepiej durum
3 jajka
2 łyżki letniej wody
szczypta soli
Farsz:
350g szpinaku
4 suszone pomidory
2 ząbki czosnku
150g ricotty
łyżeczka masła
sól do smaku
Sos serowy:
100 g lazura błękitnego lub turkusowego
100ml słodkiej śmietanki
Na rozgrzanej patelni podsmażamy pokrojone w kostkę pomidory i czosnek. ( zwykle pomidory są na tyle tłuste, że ilość oliwy jest wystarczająca) Dodajemy szpinak, całość smażymy, aż ilość wody zawartej w szpinaku lekko się zredukuje. Doprawiamy solą i łyżeczką masła, ściągamy z ognia. Palcami rozkruszamy ricottę i dodajemy do farszu. Odstawiamy do ostygnięcia.
Z podanych składników zagniatamy ciasto, będzie intensywnie żółte i sprężyste. W zależności od wielkości jajek, może okazać się że dodanie wody jest zbędne, albo wręcz przeciwne musimy dodać jej więcej. Niestety, trzeba powołać się na własną, nieomylną intuicję :)
Ciasto rozwałkowujemy, staramy się aby było symetryczne. Przecinamy na pół. Na jednej połówce łyżeczką układamy farsz. Przykrywamy drugim płatem ciasta, zlepiamy je ze sobą, następnie karbowanym radełkiem wykrawamy kwadraty, bądź inne figury przypominające kwadraty!
Gotowe ravioli gotujemy we wrzącej osolonej wodzie z łyżką oliwy z oliwek, do momentu, aż wypłyną.
Przed podaniem przygotowujemy sos. W rondelku podgrzewamy śmietankę, cały czas mieszając rozpuszczamy w niej ser. Można doprawić białym pieprzem.